Borelioza jest jedną w częstszych chorób bakteryjnych – obecnie na terenie Polski występuje duża liczba kleszczy, które zakażone są bakteriami rodzaju Borellia. Jak rozpoznać i kiedy wykonać test na boreliozę – przyjrzymy się, jak to tutaj wygląda i co jest nam tutaj potrzebne.
Czym jest borelioza?
Borelioza jest chorobą o nietypowym obrazie klinicznym, który może imitować w istotny sposób inne schorzenia. Jest związana z występowaniem tzw. swoistego stanu zapalnego, który zaatakować może skórę, stawy oraz ośrodkowy układ nerwowy. Czasami zdarza się również, że borelioza atakuje serce. W przypadku podejrzenia zakażenia konieczny może być test na boreliozę – nie jest on jednak potrzebny w każdej sytuacji.
Jak manifestuje się borelioza?
Najczęstszą manifestacją kliniczną boreliozy jest rumień wędrujący – pojawia się on w miejscu ukłucia przez kleszcza, mniej więcej po 3-7 dniach od ukłucia. Im dłużej kleszcz znajduje się w skórze, tym wyższa szansa na przeniesienie zakażenia. Sam rumień wędrujący nie wymaga potwierdzenia i jest od razu leczony z wykorzystaniem antybiotyków – między innymi amoksycyliny.
Niestety, ale bardzo często pierwszy okres boreliozy nie zamanifestował się skórnie lub został przegapiony przez chorego – w tej sytuacji nieswoiste zapalenia stawów – szczególnie kolanowych oraz różne dolegliwości neurologiczne (zaburzenia widzenia, problemy z równowagą, zaburzenia emocjonalne, nerwowość, niedowłady). Przy podejrzeniu boreliozy ośrodkowego układu nerwowego konieczny jest test na boreliozę. Początkowo wykonuje się badania IgM Borellia, które potwierdzone są testem Western-Blot. Stwierdzenie dodatnich testów z krwi przy występowaniu objawów z OUN wymaga bezwzględnego przeprowadzenia testów z płynu mózgowo-rdzeniowego.
Czy da się to uleczyć?
Jak najbardziej tak! Trzeba jedynie badać się regularnie, unikać kleszczy i być wyczulonym na bóle stawów lub dolegliwości neurologiczne. Ma to olbrzymie znaczenie i trzeba pamiętać o ryzyku związanym z boreliozą – ta choroba da się leczyć.